Domowe sposoby na trądzik młodzieńczy

Pominę wstęp, bo czym jest trądzik zapewne wszyscy doskonale wiecie. Wiecie też już pewnie, że z pryszczami można sobie radzić na bardzo wiele sposobów. Część z nich można z powodzeniem uznać za metody naturalne. Znajdą się wśród nich domowe sposoby na trądzik młodzieńczy i ogólnodostępne preparaty (tudzież kosmetyki) bazujące na wyciągach z roślin, zawierające witaminy i minerały niezbędne w leczeniu trądziku.
Co z takich naturalnych środków może pomóc?

Rumianek

Pisałam o nim ostatnio. Da się używać na wiele sposobów, albo w postaci naparu (herbatki) albo w postaci parówki, albo jako tonik do przemywania pryszczy. To działa i spróbować warto.

Bratek polny vel fiołek trójbarwny

O nim pewnie też już słyszeliście. To ziółko, które doskonale oczyszcza cerę. Należy je pić w postaci naparu. Ma działanie ogólnie oczyszczające organizm tak więc pamiętajcie, że trzeba się liczyć z jego moczopędnym działaniem. Dwa tygodnie regularnego picia bratka powinno doprowadzić do zauważalnej redukcji pryszczy. Pamiętajcie tylko, że na początku po bratku może was bardziej wysypać. To zupełnie naturalny znak, że organizm się oczyszcza. Po kilkunastu dniach nowo powstałe pryszcze znikną, a i stare ulegną zmniejszeniu.

Z bratka można też przygotowywać maseczki. Idealnym dodatkiem do wszystkich ziołowych masek są płatki owsiane. Raz, że nadają maskom konsystencję łatwej do nałożenia papki, dwa – same w sobie są źródłem bardzo cennych witamin i minerałów oraz związków, które wygładzają twarz. Takie maski polecam nawet osobom, które w ogóle trądziku nie mają. Buzia staje się po nich gładka jak przysłowiowa pupa niemowlaka.

Drożdże piwne (lub spożywcze)

Drożdże, podobnie jak zioła, można wykorzystywać na kilka sposobów. Jeśli są to drożdże piwne w tabletkach możecie je łykać. Drożdże spożywcze / piekarskie można pić np. z wodą albo mlekiem. Trzeba je tylko zalać wrzątkiem, czyli sparzyć, a to po to, by drożdże „zabić”. Żywe mogą bardziej zaszkodzić, bo ogołocą jelito cienkie z witamin i minerałów, a chodzi przecież o to, by tych witamin dostarczyć. Drożdże są bardzo cennym źródłem m.in. witamin z grupy B – idealnych dla „trądzikowców”.

Z drożdży można też przygotowywać maski, po ich nałożeniu i przytrzymaniu na twarzy przez kilkanaście minut twarz stanie się gładka prawie jak po płatkach owsianych (nawiasem mówiąc drożdże można swobodnie łączyć z płatkami, można też dodać do nich zioła).

Mąka ziemniaczana

To moje ostatnie odkrycie. Mąkę ziemniaczaną należy stosować w formie maski. Idealnie łagodzi wszelkie podrażnienia – przyda się i w trądziku młodzieńczym i w trądziku różowatym. Mąkę zalewamy odrobiną wody i tak powstałe mazidło odstawiamy na godzinę, a potem aplikujemy na twarz. Jest to dość uciążliwe, ale warto, bo doskonale wygładza skórę i likwiduje różne podrażnienia.

Miód z cytryną

To genialna odżywka, a na dodatek połączenie naturalnego peelingu mechanicznego z peelingiem chemicznym (kwasy owocowe). To jednak opcja dla wytrwałych i wszystkich tych osób, które nie mają na skórze otwartych i bardzo zaognionych zmian. W trądziku różowatym – odpada, bo może bardzo podrażniać. Dwie łyżki miodu należy wymieszać z kilkoma kroplami cytryny, nałożyć na twarz i pozostawić na mniej więcej kwadrans. Miód odżywi skórę (ma mnóstwo cennych składników) a cytryna ją rozjaśni.

Wszystkie te specyfiki, chociaż bardzo, ale to bardzo cenne, są jednak średnio skuteczne, a ich efekty bardzo odsunięte w czasie. Niecierpliwym polecałabym mimo wszystko specyfiki działające intensywniej bądź to od zewnątrz.

Wszystkim zainteresowanym dokładniejszym zgłębieniem tematu polecam jeszcze fajną publikację w portalu ABCZdrowie. Zaglądając tam przekonacie się, że w leczeniu trądziku można wykorzystać niemal wszystko, co znajdziemy w lodówce lub spiżarni.

Jak pozbyć się pryszczy raz na zawsze?

Zastanawiasz się, jak pozbyć się pryszczy i trądziku raz na zawsze? Pewnie zdajesz sobie sprawę, że to nie jest łatwe? Ale … jak najbardziej możliwe.

Podstawowe pytanie brzmi: czy wypróbowałeś / wypróbowałaś już wszystkie dostępne metody?
Jeśli nie, jeśli skupiłeś / skupiłaś się jedynie na części z nich – masz jeszcze spore pole do eksperymentów.

Nie będę namawiać cię do eksperymentowania ze wszystkimi dostępnymi środkami (ziołami, kosmetykami, suplementami, farmaceutykami), ale chcę ci polecić jedną ziołową kompozycję, którą ja i parę znanych mi osób uznajemy za najmniej zawodną. Tę genialną kompozycję ziół znajdziesz w GENIALNYM suplemencie  >>>> Nonacne.

Co tam ziołowe tabletki, przecież mam za sobą taką kurację!

Jeśli właśnie to chcesz w tej chwili wykrzyczeć to chciałabym cię przekonać, że jednak nie każdy ziołowy zestaw działa tak samo.

Wiedz, że większość zioł dodawanych do tabletek przeciwtrądzikowych albo sprzedawanych jako herbatki działa bardzo łagodnie i tak naprawdę nie zawiera substancji oddziałujących na całe spektrum przyczyn trądziku.

Dajmy na to bardzo popularny bratek: owszem wypycha trochę toksyny z organizmu (między innymi przez skórę), łagodzi objawy trądziku i poprawia cerę, ale jeśli twarz masz wysypaną pryszczami to bratek pomaga w niewielkim stopniu.

W średnio intensywnym i intensywnym trądziku konieczne jest użycie substancji o działaniu:

  • oczyszczającym,

  • przeciwbakteryjnym,

  • przeciwzapalnym,

  • przeciwłojotokowym,

  • ochronnym.

 

I tylko taka kompozycja ziół, która charakteryzuje się wymienionym wyżej działaniem, jest w stanie zapewnić skórze optymalną ochronę i maksymalnie szybko oraz skutecznie zwalczyć oporny trądzik.

 

Ok, niech będzie. Jakie zioła tak działają?

Przede wszystkim chcę Ci polecić:

  • sarsaparillę, ma mnóstwo aktywnych tzw. steroli roślinnych, które wywierają bardzo mocny przeciwzapalny wpływ na organizm, wpływa też na pracę hormonów i powstrzymuje łojotok, to egzotyczne zioło, które można gdzieniegdzie kupić, bardzo polecane nie tylko na zmiany trądzikowe, ale i inne choroby przebiegające z silnymi zapaleniami różnych tkanek, oprócz tego sarsaparilla ma działanie przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze, teoretycznie sama mogłaby się uporać z trądzikiem, w praktyce lepiej skomponować ją z czymś jeszcze,
  • wyciąg z pestek winogron – świetny dodatek do sarsaparilli, bo wzmacnia jej wpływ przeciwzapalny (dzięki tzw. proantocyjanidynom), a dodatkowo działa przecihistaminowo (przeciwuczulająco), jest antyoksydantem i źródłem kwasu linolowego – wygładza więc skórę i chroni ją przed drastycznymi uszkodzeniami, przez co zabezpiecza też przed powstawaniem potrądzikowych pamiątek (blizn, przebarwień),
  • czerwona koniczyna wpływa na gospodarkę hormonalną, reguluje ją i zmniejsza ilość wydzielanego łoju, jest też ziółkiem o właściwościach antyoksydacyjnych i w ogóle bardzo ceni się ją za liczne właściwości zdrowotne.

Te ziółka nie pojawiają się w żadnych innych tabletkach na trądzik, jedynie w Nonacne, które dodatkowo zawiera ładunek wyciągu z liści pokrzywy, likopen, parę witamin i minerałów przeciwtrądzikowych, ale to już typowy ziołowo-witaminowo-minerałowy dodatek, niezbędny do każdych przeciwtrądzikowych tabletek.

To ja będę pić zioła!

Pewnie – to świetne rozwiązanie o ile chce ci się je parzyć, każde z osobna, a najpierw wyszukać i potem komponować w przemyślne mieszanki.

W Nonacne dobrano je już w odpowiednich proporcjach, wzbogacono o witaminy i mikroelementy, więc czy jest sens picia herbatek? Dla ich wielbicieli pewnie tak, ale dużo łatwiej jest po prostu połknąć kapsułkę Nonacne.

Więcej informacji o tym suplemencie i możliwości zakupu (bezpośrednio od dystrybutora) szukaj na stronie >>> NONACNE.PL

Plastry na trądzik, czyli punktowe usuwanie pryszczy


Plastry na trądzik zawsze warto mieć pod ręką. Takie jest moje zdanie. Co prawda z trądzikiem pożegnałam się już jakiś czas temu, ale ciągle przypomina mi osobie. Szczególnie przed miesiączką. Zawsze wtedy mogę liczyć na pojawienie się jakiejś diody (najczęściej na brodzie). Diody są niezawodne, ale ja się im nie daję. Pomagają plasterki.

W sytuacji, gdy pryszcze na twarzy są naprawdę nieliczne i pojawiają się sporadyczne punktowe leczenie trądziku (usuwanie pojedynczych pryszczy) sprawdza się najlepiej. Służą do tego plastry, żele i niektóre domowe specyfiki (cebula, aspiryna, aloes). Ich zadaniem jest neutralizacja pryszczy. Plastry najlepiej działają w fazie ich rozkwitu, choć nawet gdy dioda już się pojawi zniknie szybciej po plastrze lub innym punktowym specyfiku, niż bez nich. Takie jest moje zdanie poparte mniej więcej dwoma latami doświadczeń.
Plastry są fajne, ale…

Houston…. mamy problem z salicylanami!

Jako, że liczba alergików uczulonych na różne substancje wydaje się stale wzrastać od razu na początku chcę was ostrzec przed plastrami, które w większości są nasycone kwasem salicylowym. Co prawda w takiej ilości nie powinien on wywoływać poważnych reakcji alergicznych, ale mimo wszystko może.
Dodam jeszcze, że wbrew pozorom alergii na salicylany można się łatwo nabawić zbyt często zażywając polopirynę, aspirynę czy tabletki z ibuprofenem. Piszę to całkiem serio, moja mama od tygodnia smaruje się sterydami, bo dostała paskudnej egzemy po polopirynie.
A teraz do rzeczy….

Plasterki na wypryski od Yves Rocher

Kosmetyki punktowe na pryszcze Yves Rocher Punktowe plasterki na wypryskiFajny produkt i fajna marka. Cena taka sobie, bo w sklepach takich jak Rossman czy w aptekach znajdziecie plasterki tańsze, ale moim zdaniem te są zdecydowanie najbardziej przyjazne w używaniu (o ile można tak powiedzieć o plastrach). Przede wszystkim są dyskretne – prawie ich nie widać, więc spokojnie można sobie nakleić plasterek przed wyjściem do ludzi. Ja osobiście wolę jednak naklejanki na noc.
Zawierają kwas salicylowy i wyciąg z aloesu (bio – to chyba ważne). Działają więc silnie przeciwzapalnie i przeciwbakteryjnie. Bardzo szybko i sprawnie usuwają niezbyt liczne i niezbyt intensywne wypryski, na te liczne i intensywne polecałabym raczej coś innego (looknij na koniec postu), ale czego oczekiwać od plastrów: mają działać doraźnie w sporadycznych sytuacjach kryzysowych a nie przy totalnym wysypie trądziku.
Cena: 35 zł za 24 sztuki (przy dobrych układach z pryszczami wystarcza na bardzo długo).
Dostępność: średnia, na pewno można je kupić w sklepie firmowym, czyli TUTAJ.

Plasterki punktowe od Marion Cosmetics

Plasterki Marion Cosmetics bardzo lubię (i uważam za warte polecenia) z dwóch względów. Po pierwsze – w opakowaniu marionznajduje się ich 10, a to wystarczy na długo, przy czym nie ma obawy, że plasterki się w jakiś sposób przeterminują. Dodatkowo te 10 szt. jest taniutkie. Można je sobie kupić nawet wtedy, gdy się nie ma kasy. W porównaniu z Yves Rocher mają jedną wadę – są jakby ciut słabsze. To pewnie wina składu, bo w plasterkach Marion jest kwas salicylowy połączony z olejkiem z drzewa herbacianego. Wydaje mi się, że aloes z Yves Rochera działa jakby sprawniej. Te plasterki też są dyskretne i można w nich swobodnie wychodzić do ludzi.
Cena: 2 zł za 10 szt.
Dostępność: sklepy kosmetyczne, a online np. TUTAJ.

Plasterki na krosty i przebarwienia od Beauty Formulas

OLYMPUS DIGITAL CAMERAPlasterki mają bardziej złożony skład od poprzedników. Testowałam je z nadzieją, że przy okazji usuwania pryszczy pozbędę się też nielicznych przebarwień po trądziku. Niestety o ile na pryszcze plastry działają nawet nieźle, z przebarwieniami przegrywają. Może sprawdzają się w dłuższej perspektywie (przy długotrwałym stosowaniu), ale wtedy impreza kosztuje więcej niż >>> porządny krem przeciwko przebarwieniom czy bliznom. Na trądzik plastry polecam, na przebarwienia nie.
Duży plus za wysokie walory odżywcze. Plasterki są oczywiście nasycone salicylanami.
Cena: 11,20 za 30 szt.
Dostępność: apteki, a online np. TUTAJ.

Synergen, czyli plasterki na pryszcze z Rossmana

Kwas salicylowy, wyciąg z winogron i rumianek dobrze sprawdzają się w usuwaniu niewielkich pryszczy. Sama tych plasterków nie testowałam, ale przeglądając internet natrafiłam na ich recenzję w TYM BLOGU. Spodobała mi się tym bardziej, że oceny plasterkom wystawili kobieta i mężczyzna. Produkt został więc dokładnie sprawdzony przez przedstawicieli obydwu płci.
Cena: 8 zł za 36 sztuk (bardzo tanio).
Dostępność: drogerie Rossman.

Kiedyś miałam też super żel do punktowego leczenia trądziku, przy czym nadawał się on nawet do pokrywania większych połaci twarzy przy wysypie grudek. To Revitol Anti Blemish Spot Gel – kupowałam TUTAJ, ale widzę, że w tej chwili go nie ma. Może jeszcze się pojawi, bo naprawdę warto mieć go pod ręką. Ma rewelacyjny skład i działa bardzo szybko a przy tym nie zawiera kwasu salicylowego, co ja osobiście uważam za ogromny plus.
Przy intensywniejszym trądziku warto wypróbować coś z nadtlenkiem benzoilu (TUTAJ pisałam o takich preparatach). Pamiętajcie jednak, że nadtlenek wysusza skórę, trzeba ją więc intensywnie nawilżać.

Jak traktować wypryski na twarzy (i nie tylko)

Do pryszczy trzeba podchodzić ostrożnie, bo w przeciwnym wypadku można sobie nieźle zaszkodzić. Jak to robić, na co zwracać uwagę, czego unikać i… wyciskać czy nie wyciskać? Oto pytania, na które postaram się odpowiedzieć w tym poście.

Zanim jednak przejdziemy do ‚instrukcji obsługi pryszcza’ musimy je wszystkie poznać, to ważne, bo trądzik to nie tylko same zaskórniki, nie tylko krosty, czy grudki, ale też rozszerzone pory w skórze, a czasem wręcz guzowate narośla, które usunąć można tylko chirurgicznie (np. laserowo).
Najłatwiej obchodzić się z zaskórnikami, które jeśli dominują na twarzy, świadczą o tym, że przechodzimy trądzik dość łagodnie. Mowa wtedy o trądziku zaskórnikowym.

Trądzik pospolity

W swej najczęstszej postaci przebiega łagodnie. Stosunkowo niewielki odsetek osób cierpi z jego powodu prawdziwe męki, aczkolwiek nawet łagodne postaci trądziku trudne są do zaakceptowania przez osoby, u których się już pojawią.
W trądziku takim dominują zaskórniki, pojawiają się nieliczne grudki i krosty. Czym są te wykwity i jak powstają?
Wszystkie rozwijają się z tzw. mikrozaskórników.

Czym są zaskórniki?

Zaskórniki – mogą być otwarte i zamknięte, nie towarzyszy im wyraźny stan zapalny. W przypadku zaskórników otwartych łój (sebum), zanieczyszczenia, które cały czas osiadają na naszej twarzy i komórki martwego, zrogowaciałego naskórka gromadzą się w porach skóry, pod ich wpływem pory się rozszerzają. Zaskórniki te są ciemne i twarde (co można zaobserwować po ich usunięciu). Zaskórniki zamknięte natomiast są z zewnątrz niejako powleczone cieniutką warstwą naskórka. Są białe lub żółte, co nie zmienia faktu iż są też dosyć dobrze widoczne na skórze. Zaskórniki te są bardziej miękkie i tworzą się praktycznie z samego sebum.

Zmiany w postaci zaskórników można usunąć u kosmetyczki, zresztą często to robimy nawet w wieku dorosłym, bo pory od czasu do czasu zapychają się tworząc niemal niewidoczne, acz wyczuwalne zaskórnikowe grudki na skórze. Samodzielne wyciskanie jest niewskazane z jednego prostego względu: można przy tym uszkodzić skórę i to bardzo. Przed oczyszczaniem twarzy skórę należy ‚rozpulchnić’, dzięki czemu pory otworzą się, a usunięcie zaskórników będzie łatwiejsze. W trakcie wyciskania konieczna jest pełna higiena i ostrożność, a po nim dezynfekcja skóry (zastosowanie środków przeciwbakteryjnych i przeciwzapalnych) oraz zamknięcie oczyszczonych porów. Tego ostatniego etapu nie można bagatelizować, bo w rozszerzonych porach bardzo chętnie zgromadzi się brud.

Zaskórników pozbędziesz się przy pomocy kremów z nadtlenkiem benzoilu, takich jak ten <klik> , lub dogłębnie oczyszczających żeli przeciwtrądzikowych, szczególnie wart uwagi jest ten GŁĘBOKO OCZYSZCZAJĄCY  >>> <klik> .

Grudki, krosty, wypryski – ich nie wyciskaj!

Trądzik pospolity to jedno, trądzik młodzieńczy to drugie, bo tak naprawdę w okresie dorastania i pod wpływem burz hormonalnych może dojść do pojawienia się znacznie gorszych, znacznie bardziej uciążliwych, groźniejszych i intensywniejszych zmian, które nie pozostają bez wpływu na resztę organizmu.

Trądzik łagodny nawet bez leczenia sam po jakimś czasie znika. Trądzik, który przebiega bardzo ostro i intensywnie nie tylko męczy nas na co dzień, ale może też pozostawić brzydkie blizny.
Zmian innych niż zaskórniki lepiej nie ruszać i poczekać, aż się wygoją, bo towarzyszą im stany zapalne, a skóra jest jeszcze bardziej podatna na zakażenia bakteriami, również zakażenia wtórne.

Pamiętajcie – absolutnie nie wyciskajcie takich pryszczy. Możecie sobie tylko zaszkodzić, a pamiątki po wyciskaniu zostaną wam na dłużej niż najdłużej utrzymujący się trądzik!

W razie pojawienia się wyprysków w postaci grudek, krostek czy ropni trzeba skupić się na przestrzeganiu zaleceń pielęgnacyjnych, dietetycznych i leczeniu farmakologicznym trądziku (również od wewnątrz), zwłaszcza że zmianom mogą nawet towarzyszyć bóle stawów, mięśni i stany gorączkowe.
Szczególnie ostry jest trądzik ropowiczy, trądzik skupiony i trądzik piorunujący – w ich przypadku bez pomocy lekarza na pewno się nie obejdzie, toteż jeśli trądzik objawia się zmianami na całej skórze, rozległymi i intensywnymi wizyta u dermatologa jest pierwszym krokiem, jaki powinniśmy wykonać.

Podobnie należy postąpić w przypadku nasilonego trądziku różowatego, bo o ile w lekkiej postaci możemy jeszcze wdrożyć samodzielnie plan naprawczy, o tyle przy zaawansowanych zmianach samodzielnie sobie nie poradzimy.

Niemniej jednak grudki i krosty też można minimalizować przy pomocy środków, o których wspomniałam nieco wyżej.
Przydadzą się szczególnie preparaty z nadtlenkiem benzoilu i kwasem azelainowym, pisałam o nich tutaj <klik>.

W sytuacji, w której przeczuwamy, że wyprysk zaraz się pojawi (bolesność, zaczerwienienie) dobrze jest szybko I REGULARNIE SIĘGAĆ PRZEZ JAKIŚ CZAS po coś co go wysuszy, takim środkiem do stosowania EKSPRESOWEGO użycia (przetestowałam go osobiście i z czystym sumieniem polecam) jest ten specyfik <klik> , choć oczywiście znajdą się pewnie i inne.

 

Substancje aktywne w profesjonalnych kosmetykach (lekach) przeciwtrądzikowych cz.I

Producenci kosmetyków i maści aptecznych prześcigają się w pomysłach na tworzenie receptur mających zapewnić nam skórę bez skazy, bez pryszczy, krost, zaskórników, rozświetloną, nawilżoną, jędrną i perfekcyjną.

Buszując po sklepach i aptekach trudno jednak znaleźć idealny kosmetyk (ideałów nie ma!) i siłą rzeczy wszelkie mazidła należy wybierać metodą kompromisów. Z czegoś zrezygnować stawiając na coś innego po to, by maksymalnie zbliżyć się do pożądanych efektów. Poniżej przedstawiam możliwości tzn. prezentuję substancje czynne dodawane do profesjonalnych kosmetyków przeciwtrądzikowych oraz maści aptecznych, opisuję ich działanie i skutki uboczne.
Kosmetykami sensu stricto zajmę się przy następnej okazji, a tymczasem oto co mogłabym polecić (z pewnymi zastrzeżeniami) osobom chcącym w miarę szybko i sprawnie pozbyć się pryszczy.

Nadtlenek benzoilu

To jedna z najsilniejszych broni przeciwko trądzikowi, ale broń dość kontrowersyjna. Nadtlenek benzoilu jest bowiem zarówno sprzymierzeńcem jak i wrogiem naszej skóry. Dlaczego?

Plusy

  • Jako sprzymierzeniec nadtlenek bardzo wyraźnie redukuje ilość i rozmiary pryszczy. Doskonale radzi sobie z opornymi grudkami i krostkami. Zasada jego działania jest bardzo prosta: rozkładając się nadtlenek uwalnia cząstki tlenu przez co bakterie trądzikowe (beztlenowe) tracą grunt pod nogami i nie mają odpowiedniego środowiska do rozwoju. Nadtlenek odblokowuje pory i w pewnym sensie oczyszcza twarz, bo ma też silne działanie złuszczające.
  • Działa szybko, niemal natychmiastowo, a co najważniejsze skóra nie przyzwyczaja się do niego tzn., że kosmetyki z nadtlenkiem można by stosować praktycznie bezterminowo bez obawy o zmniejszenie skuteczności jego działania, ale…

Minusy

  • Ale nadtlenek ma też minusy. Najpoważniejszym jest pobudzenie aktywności i zwiększenie ilości wolnych rodników, które „korodują” skórę tak jak rdza metale. Długotrwałe stosowanie nadtlenku objawia się efektem fotostarzenia się skóry, zjawiskiem przypominającym starzenie się jej po wielokrotnych i nadmiernych ekspozycjach na słońce.
  • Z badań wynika, że nadtlenek obniża też ilość witaminy E w skórze.
  • Działanie złuszczające objawia się nie tylko odblokowaniem porów, ale też łuszczeniem skóry.

Kuracja optymalna

  • Ze względu na działanie złuszczające i przyspieszenie starzenia się skóry kurację warto rozpocząć od preparatów z jak najmniejszym stężeniem nadtlenku.
  • Stosowanie nadtlenku (maści i kremów z NB) należy uzupełniać preparatami nawilżającymi, odżywczymi i ochronnymi oraz ew. stosowaniem suplementów redukujących ilość wolnych rodników.

Preparaty z nadtlenkiem benzoilu

Jest ich na rynku sporo, oto kilka przykładowych:

  • Krem Acnezine, bardzo dobry i bezpieczny bo nb połączono tu z witaminami i kwasem hialuronowym, więcej informacji tutaj.
  • Żel Benzacne w stężeniu 5 i 10%, bez dodatków, więcej informacji tutaj.
  • Krem Brevoxyl, bez dodatków, więcej informacji tutaj.
  • Emulsja Lubexyl, bez dodatków, więcej informacji tutaj.

Kwas azelainowy

Kwas azelainowy działa bardziej przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie niż złuszczająco. Jest dla skóry łagodniejszy od nadtlenku benzoilu (intensywność oddziaływania zależy oczywiście od stężenia kwasu), przez co wolniej redukuje zmiany trądzikowe, ale i tak ma wielu zwolenników, jego skuteczność oceniana jest jako zadowalająca.

Plusy

  •  Kwas azelainowy działa przeciwbakteryjnie hamując zarówno aktywność bakterii tlenowych jak i beztlenowych.
  • Zmniejsza wytwarzanie kwasów tłuszczowych, ma więc działanie przeciwłojotokowe. Wpływa na redukcję czopów łojowych zatykających pory i będących przyczynkiem do tworzenia się zaskórników, grudek i krost.
  • Wykazuje działanie rozjaśniające, chroni więc w pewnym stopniu przed przebarwieniami potrądzikowymi.

Minusy

  •  Działa wolniej od nadltenku benzoilu, ale za to działa wielotorowo.
  • Początki leczenia są trudne z uwagi na często występujące podrażnienia i słabą tolerancję kwasu. Skóra musi się do niego przyzwyczaić. Jeśli się nie przyzwyczai należy zmienić kurację.

Kuracja optymalna

  •  Kwas azelainowy należy na skórę umiejętnie dozować, zaczynając od dawek minimalnych i stopniowo zwiększając intensywność kuracji (częstotliwość nakładania kremu lub maści).

Preparaty z kwasem azelainowym

Tu też mamy spory wybór. Kwas azelainowy jest bazą następujących specyfików:

  • Maść Acne-Derm, więcej informacji tutaj.
  • Krem Skinoren, więcej informacji tutaj.
  • Żel Finacea, więcej informacji tutaj.

To dopiero przygrywka. W kolejnym poście opowiem o nadtlenku wodoru, kwasie salicylowym, moczniku i kwasie glikolowym. Zapraszam!